niedziela, 9 grudnia 2012

Rozdział dziewiąty


"Cierpienie z powodu zdrady, z powodu miłości, to wielka przygoda.*"
9 listopada 2010 r.
            Arleta nie wiedziała czy dobrze robi. Nie chciała żeby ej brat żył w kłamstwie, ale też nie chciała go zranić. Zależało jej na jego szczęściu, ale czy można je osiągnąć Dy jest się oszukiwanym? Arleta była kobietą, która wolała najgorsze kłamstwo niż najsłodszą prawdę. Agnieszka dalej nie przyznała się do romansu. Udawała, że nic się nie dzieje i dalej grała rolę świetnej żony i matki. Unikała swojej szwagierki jak ognia piekielnego. Brunetka poprosiła brata o spotkanie. Wyrzuciła przyjaciółkę Alicję do kina, a Kaja była do późna na zajęciach. Chciała mieć pełen komfort podczas tej niewygodnej rozmowy. Zresztą to były sprawy związane z rodziną Mielewskich i nikt postronny nie musiał o niczym wiedzieć. Zarówno Arletę jak i Jurka rodzice wychowali w hołdzie tradycjom. Dla rodzeństwa nie było większej świętości niż rodzina. Zawsze mogli na siebie liczyć i nie mieli przed sobą tajemnic. Brzydzili się zdradą – to była ostatnia rzecz, która pojawiłaby się w każdym ich związku.
Cierpienie z powodu zdrady, z powodu miłości, to wielka przygoda. Przecież najlepsze, co człowieka może spotkać w życiu to, to, że czuje miłość. Także to, że umie płakać, krzyczeć, cierpieć.*
            Miała pewne wątpliwości dotyczące tego spotkania, ale skoro powiedziało się A trzeba umieć powiedzieć B. Zerkała nerwowo na zegarek. Chciała mieć to jak najszybciej za sobą. Przecież miała zamiar zburzyć jego idealny świat jedną wieścią. Czy była do tego zdolna? Gdy usłyszała dzwonek do drzwi podskoczyła na kanapie, na której siedziała. Wstała i podeszła do drzwi, aby je otworzyć. W progu stał jej brat. Wysoki, przystojny mężczyzna, za którym oglądała się nie jedna kobieta – nie zależnie od wieku.
- Cześć siostra – powiedział i pocałował dziewczynę w policzek.
- Wejdź. Napijesz się czegoś? – spytała.
- Kawy z dużą ilością mleka! – krzyknął z pokoju gościnnego.
-Nie wiem czy kawa to dobry pomysł – powiedziała sama do siebie, ale zrobiła napój, o który prosił.
            Postawiła gorący napar na stole i usiadła w fotelu. Przez chwilę rozmawiali o kompletnych bzdurach.
- A jak między tobą, a Agnieszką? – spytała niewinnie Arleta.
- Bez zmian a w zasadzie jest jeszcze gorzej.
I  tak mija kolejna noc na froncie
kiedy w końcu wstanie słońce?
Chcę by znowu było dobrze
Kiedy w końcu to do Ciebie dotrze?**
- Tak jak ci obiecałam, rozmawiałam Agnieszką po moim powrocie z Majorki.
- I dowiedziałaś się czegoś? Czuję się jakbym znowu miał naście lat i robił podchody do dziewczyny, która mi się podoba – powiedział Jurek.
= Tak. Dowiedziałam się. Myślałam, że ona sama ci to powie. Dałam jej nawet czas. Dwa tygodnie.
- Czyli rozmawiałaś z nią dwa tygodnie temu i nie powiedziałaś mi? – był mocno podenerwowany, bo ton głosu jego siostry nie wskazywał, że ma dla niego dobre wiadomości.
 - Chciałam dać jej szansę, żeby ci to powiedziała sama, ale sądząc po twoim zachowaniu nie zrobiła tego.
- No wyduś to w końcu z siebie – ponaglał ją brat.
- Jurek, ona cię zdradza. Przyznała się do tego podczas rozmowy.
- Z… Z… Zdradza? – Arleta kiwnęła głową na znak zgody. – Dlaczego? Dlaczego to robi?
- Nie wiem.
Nasz egoizm to wszystko dzięki niemu.
Turbulencje, wzajemne pretensje,
Potem coś się stało, miasto huczało od plotek.
Czemu znów robisz mi na złość kotek
Nie chodzi o detale, chodzi o istotę rzeczy.
Pytam ile razy dzisiaj jeszcze mnie poniżysz?**
            Patrzyła na brata i wiedziała, że właśnie przeżywa tragedię. Rodzina była dla niego najważniejsza. Uwielbiał dni, które miał wolne i mógł je spędzić w gronie najbliższych. Zachowanie Agnieszki było dla niego nożem wsadzonym prosto w plecy. Kochał ją. Byli ze sobą już bardzo długo, a on cały czas patrzył na nią tym samym zakochanym wzrokiem. Był gotowy spełnić jej każdą zachciankę, o jakiej tylko marzyła. Mielewska czekała na słowa, w których brat zarzuci jej kłamstwo. Czekała na to jak na wybuch bomby zegarowej, której nie umiała rozbroić. Jerzy jednak milczał. Przetrawiał to wszystko w sobie. Chciał to zrozumieć, ale nie potrafił. To nie mieściło się w jego głowie. Wierność i szczerość to były dla niego fundamenty związku. Paradoksalnie stwierdził, że w jego brakuje połowy fundamentów, w które tak wierzył. Wstał i odwrócił się w stronę siostry. Chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował i wyszedł z mieszkania. Szatynka nie zatrzymywała brata. Wiedziała, że chce być sam i podjąć odpowiednią decyzję. Musiał myśleć nie tylko o swojej męskiej dumie, która została urażona. Najważniejsza była dla niego Ola, o którą Arleta bała się najbardziej.
***
            Kaja tego dnia miała zajęcia do późna. W sumie to od samego rana była na uczelni. To był najcięższy dzień w jej tygodniu. Po każdym takim dniu, marzyła tylko o tym, żeby jak najszybciej przedostać się przez wiecznie zakorkowaną warszawę i znaleźć się w łóżku i pójść spać. Blondynka lubiła to, co studiowała. Chciała w przyszłości uczyć języka anielskiego dzieci w szkole podstawowej. Miała podeście d maluchów, umiała ich do siebie przekonać i zjednać sobie ich uczucia. Potrafiła z nimi rozmawiać oraz razem z nimi przeżywać małe smutki, które dla tych dzieci były ewidentnym końcem świata oraz nie wielkie radości, które powodowały, że były najszczęśliwsze pod słońcem.
Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił tego, czego pragnie.***
            Nie wszyscy umieli rozumieć to, co dzieje się w umyśle dziecka. Żeby to pojąć należy być w środku jeszcze dzieckiem, gdy nasza dusza zbyt wcześnie dorośnie to możemy mieć problem z nawiązaniem kontaktów z maluchami. Dusza może dorosnąć za szybko z różnych powodów, ale jeden jest najważniejszy, gdy dotyka nas traumatyczne przeżycie to wtedy rośnie szybciej i zatraca cechy dziecka, które ułatwiają przyjmowanie realiów świata. Gdy przestajemy się śmiać z rzeczy błahych wtedy zatracamy dzieciństwo. Radość życia jest najważniejszą rzeczą, jaką musimy robić by móc być szczęśliwymi osobami.
- Kaja! – blondynka usłyszała za swoimi plecami męski głos. Odwróciła i zobaczyła Michała Kubiaka.
- Cześć! Co ty tu robisz? – spytała witając się z siatkarzem. – Nie powinieneś być w łóżku wysypiać się przed jutrzejszym treningiem?
- Teoretycznie tak – odpowiedział Kubiak.
- A praktycznie już nie?
- No jak widać nie – powiedział ze śmiechem mężczyzna.
- Co się stało? – spytała.
- Po prostu chciałem się z tobą zobaczyć. Dawno się nie widzieliśmy, bo brakuje nam czasu – wyjaśnił Kubiak.
- No tak to jest. Wybacz, ale dziś marzę tylko o spaniu.
- Ale pozwolisz się odprowadzić?
- Tak – odpowiedziała z uśmiechem.
            Przemierzali rozświetlone ulice Warszawy, które mimo późnej pory dalej tętniły życiem. To miasto nigdy nie zasypiało – ono zawsze było żywe. Kai również brakowało rozmów z Michałem. Zauważyła w jego zachowaniu wielka zmianę. Z oczu zniknął smutek, a pojawiły się iskierki radości. Cieszyła się z tego, bo Michał był wspaniałym facetem, który zasługiwał na szczęście i to by u jego boku była wyjątkowa kobieta, która będzie idealna.
- Widzę, że masz się lepiej – powiedziała Kaja.
- Tak i to dzięki tobie. Pomogłaś mi. Dziękuję.
- Nie ma za co. Cieszę się, że nie jesteś już tak bardzo załamany i patrzysz z nadzieją w przyszłość.
- Jest już dużo lepiej. Pozbyłem się wszystkich rzeczy związanych z Moniką.
- Bardzo dobrze.
 - Kaja chcę ci coś powiedzieć, ale nie wiem jak – stwierdził Michał.
Chcę Ci coś opowiedzieć,
ale brakuje słów,
żeby wyrazić to, co czuję.****
- Wiesz możesz po polsku, ale jeśli łatwiej po angielsku to też zrozumiem – powiedziała ze śmiechem.
- Wiesz chcę ci coś wyznać. Nie wiem czy czujesz tak samo, ale dla mnie jesteś ważna. Nie jesteś dla mnie tylko przyjaciółką. Jesteś, kim znacznie więcej. Każdego dnia tęsknie za tobą i rozmowami. Masz w sobie wielką lekkość i radość z drobnostek, której chce się nauczyć od ciebie.
- Michał ja nie wiem, co powiedzieć… Ja bardzo cię lubię, ale boję się, że będę dla ciebie zastępstwem Moniki.
- Nie. Kaja, nie. Jakie zastępstwo? Moniki nie ma już moim życiu.
- Tylko tak mówisz.
- Nie! Pozwól mu to udowodnić – powiedział Michał.
Serce z uszkami – chciałabym takie mieć. I by inni je mieli. Bo to serce, które wszystko usłyszy, nawet to, co w duszy gra, a to szansa by kochać uważnie.*****
***
            Alicja późno wróciła z kina, do którego wybrała się razem ze znajomymi z roku. Jej życie wróciło do normy. Nie zadręczała się tym, co stało się podczas wakacji. Przeszłą z tym do porządku dziennego. Jednak to zdarzenie miało spory wpływ na jej obecny sposób życia. Przestała tyle imprezować i więcej czasu spędzała w domu. Kiedyś trzy racy w ciągu jednego tygodnia była w którymś z warszawskim klubów. Nawet, gdy znalazła się w tym miejscu to kompletnie nie zwracała uwagi na facetów. Omijała ich szerokim łukiem. Doszła do wniosku, że nie chce być postrzegana, jako pierwsza lepsza. Nagle zaczęło jej zależeć na opinii innych. O Krzyśku starała się nie myśleć, ale czasami pojawiał się on w jej głowie. Zastanawiał się czy powiedział swojej dziewczynie o ich wspólnej nocy. Czuła, że nie był z Luizą do końca szczery i ukrywał przed nią fakt, że nie był jej wierny. Nie dziwiła mu się. Po prostu kochał ją i nie chciał jej stracić, a po prostu ich wspólna noc była tylko wynikiem impulsu połączonego z alkoholem. Nic ich nie łączyło i nic do siebie nie czuli. To był po prostu przypadek. Rudowłosa usiadła w ręczniku na swoim łóżku. Rozczesywała swoje włosy i zastanawiała się nad swoimi planami. Wiedziała, że musi w końcu zasiąść do swojej pracy licencjackiej. Zapisała się na seminarium do jednego z najbardziej wymagających doktorów na jej wydziale. Wymagał on od swoich studentów od razu ciężkiej pracy i nie zostawiania wszystkiego na ostatnią chwilę. Ale należała do osób, które wolały czuć nas sobą tak zwany bat, bo to ją mobilizowało. Włączyła swojego laptopa i w czasie, gdy uruchamiał się system ona przebierała się w piżamę. Z torby, którą nosiła na uczelnię wyjęła książkę, która miała jej pomóc w pracy. Nim jednak otworzyła program do pisania, najpierw sprawdziła różnego rodzaju plotkarskie strony. Lubiła wiedzieć, co się dzieje w świecie wielkich gwiazd. Na jednej z takich witryn znalazła artykuł, który troszkę ją zaniepokoił. „Siatkarz stołecznego klubu zdradza swoją dziewczynę?” Początkowo nie wiedziała, o kim jest mowa. Najechała kursorem na link i kliknęła go. Czekając, aż strona się załaduje słyszała przyspieszone bicie swojego serca.
Strach wszystkim miesza w kartach.***
            W końcu zobaczyła zawartość artykułu. Najpierw pojawiło się zdjęcie. Dość niewyraźne – jakby ktoś, kto je robił był mocno pijany – ale twarz Wierzbowskiego była widoczna i łatwo dało się go rozpoznać. Alicję zasłaniały długie, rude włosy. Na fotografii ręce blondyna spoczywały na pośladkach kobiety, a jego oczy wpatrzone były w jej dekolt. Pod spodem redakcja wyjaśniła skąd ma zdjęcie (jakby kogokolwiek to interesowało). Z całego tekstu rudowłosa niewiele zrozumiała. Była w zbyt wielkim szoku. Liczyła, że po upływie dwóch tygodni sprawa przejedzie faktycznie do przeszłości. To nie działo się nawet w Polsce! Skupiła całą swoją uwagę na słowach wyjaśnienia. Okazało się, że pewien kibic PW przeglądał hotele na Majorce, a wśród zdjęć promocyjnych było kilka z plażowych dyskotek. Alicji wydawało się to po prostu niewiarygodne. Jednak dowód miała przed oczami. Nie wiedziała, co zrobić. Spodziewała się, w ciągu nocy to zdjęcie stanie się bardzo popularne. Na takie plotkarskie portale z pewnością wchodziła masa kibiców siatkówki, więc nie było szans na powstrzymanie lawiny nieszczęść. Ale modliła się tylko żeby Luzia Korzecka nie zobaczyła fotografii, bo wtedy ta noc miałaby swoje konsekwencje. Kobieta wiedziała, że ta modlitwa nic nie da, bo wszystko jest tylko kwestią czasu.
Nagle ja, jestem na froncie świateł.
Czuję wszystko.
Strach i piękno o tej samej porze.
Każdego dnia próbuję tylko oddychać.******
*Marta Meszaros
**Mezo feat. Ewa Jach – „Kryzys”
***Paulo Coelho
****Dżem – „Chcę ci coś opowiedzieć”
*****Marta Fox
******Ashley Tisdale – „Suddenly”
***
Witajcie. 
Długo mnie nie było, ale tak się złożyło. Cóż ten rozdział jest dokładnie taki jaki powinien być. Wszystko w nim mi wyszło - tak wiem brak skromności. Na kolejny też powinnam mieć pomysł, ale muszę nad tym głębiej pomyśleć. Odpowiednio wszystko ułożyć. Proszę o wpisywanie się do informowanych jeśli ktoś chce dostawać powiadomienia. W ciągu najbliższego tygodnia pozbędę się błędów w rozdziałach i zrobię porządek na blogu. 
Pozdrawiam :* 

8 komentarzy:

  1. Szkoda mi Jurka. Wiedział, że jego małżeństwo przechodzi kryzys, ale chyba w najgorszych snach nie podejrzewał, że chodzi o zdradę żony. Niestety życie jednak często nie jest kolorowe, teraz pytanie czy dziecko będzie jedynym powodem, dla którego Jurek będzie starał się wybacz żonie?
    A Kubiaczek nam się rozszalał, ale to bardzo dobrze :D Czyżby powoli pomiędzy nim i Kają rodziło się piękne uczucie? Miejmy taką nadzieję. Oj coś mi się zdaję, że te zdjęcie wywoła niemałe zamieszanie.
    Czekam ma następny odcinek z niecierpliwością:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Podjęłabym podobną decyzje jak Arleta, również wyjawiłabym swojemu rodzeństwu prawdę, wiadomo że zaboli, ale ból jest lepszy od życia w kłamstwie, choć z początku może sie wydawać odwrotnie. Kubiak, jaki on tutaj jest uroczy, podobała mi się ta jego stanowczość, mam nadzieję że Kaja da mu szansę, a on udowodni jej że Monika już definitywnie zniknęła z jego życia. Portale plotkarskie, to jest to co niszczy często świat wielu znanych, lub niej znanych osób na świecie, często z głupie ciekawości zaglądam chociażby na nasze Ciacha i jestem przerażona co tam się wyprawia w galerii, jakie zdjęcia wypływają, ale najbardziej skąd on sie tam biorą, to jest straszne. Wątpię w to że Luiza ich nie zobaczy, jestem pewna że bardzo szybko się dowie, albo sama, albo ktoś życzliwy już się o to postara

    OdpowiedzUsuń
  3. Arleta sprowadziła brata na ziemię. Upadek był bolesny ale ktoś musiał Go uświadomić, dobrze, ze był to ktoś bliski!
    Kubiak wraca do świata żywych (singli) i od razu znajduje sobie nowy obiekt uczuć. Chłopak dość szybko chce się ponownie związać. To dość ryzykowne i Kaja chyba o tym wie.
    Ciacha.net??? Co tam się wyprawia to Sodoma i Gomora! Zazdrosne nastki i zakochane idiotki wypisują takie bzdury o partnerkach siatkazry, ze głowa mała! jakie to one brzydkie, głupie, zadzierają nosa, grube itp., a same w życiu nie miały z nimi styczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i Kubiak za szybko chce się z kimś związać, ale to nie koniecznie źle. Czasami ludzie pokonują klin klinem. Byłeś nieszczęśliwie zakochany? Spróbuj się zakochać jeszcze raz, a może się uda :).
      Co do Alicji to nie miałam na myśli wcale Cicha.net, tylko po prostu ogólnie jakieś strony z plotkami i ploteczkami. Pewnie, że nie miały, ale po prostu to są zwykłe hotki, które nie mają pojęcia o siatkówce lub innej dziedzinie sportu. ;)
      Podczas mojego ostatniego meczu w Bełchatowie, kiedy to Rzeszów był gościem po spoktaniu Polsat poprosił o komentarz Bąkiewicza. On się produkuje do kamery, a w tle słychać po prostu ytlko "Miiiiiiichaaaaał! Miiiiiiichaaaaaał!" - to świadczy już o wszystkim, prawda?

      Usuń
    2. Przeraża mnie czasem zachowanie niektórych dziewczyn. Czuję się tym odrobinę upokorzona ta na prawdę bo płeć do czego zobowiązuje!

      Usuń
    3. Mnie też. Zwłaszcza gdy przeprowadzam wywiad z takim Winiarskim i słyszę za plecami "Winiar, chodź!" "Michał!".

      Usuń
  4. Jurek wreszcie poznał prawdę. Z jednej strony dobrze, ze wie o zdradzie żony, ale z drugiej teraz cierpi i nie wie jak ma postąpić. A po za tym jest jeszcze Ola. I to ona najbardziej na tym wszystkim ucierpi.
    Kubiak chyba pogodził się już z odejściem Moniki. I dobrze. Nie może przecież wiecznie rozpamiętywać tego jak go potraktowała. Ona na to nie zasłużyła sobie. Teraz jest Kaja z którą mam nadzieje będzie szczęśliwy ;)
    Mały sekret Alicji i Krzysztofa wyszedł na jaw. Ciekawi mnie co teraz obydwoje zrobią? Nie ukryją już tego, nawet gdyby bardzo się starali.

    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wolny wieczorek był, a więc udało mi się przeczytać kolejne cudo od Lady Spark. Tak nawiasem mówiąc, pochłonęłam już kilka opowiadań z Twojej ręki, jednakże do tej pory jakoś ani razu nie skomentowałam. Czas przełamać tę zasadę. :)
    Na dzień dobry zachęciłaś mnie Zbysiem w roli głównej, no uwielbiam faceta, a jego milutkie wydanie to po prostu miód nam moje serce. Pasują do siebie z Arletą idealnie, i mam nadzieję, że żadna tajemnica brunetki tego nie zepsuje.
    Początkowo najbardziej było żal mi Michała, w końcu został w tak paskudny sposób porzucony przez Monikę, jednakże jego silna wolna pozwoliła mi myśleć, że coś jednak z niego będzie. A Kaja w tym powróceniu do optymistycznej rzeczywistości na pewno mu pomoże.
    Najbardziej żal mi Jurka. Biedaczek tak stara się przelewać miłość i radość do rodzinnego domu, a tu masz, żona przyprawia mu takie rogi za plecami, rzeczywiście, nóż w plecy, a nawet i serce. Arleta jednakże dobrze postąpiła, mówiąc mu o wybrykach Agnieszki, bolałoby o wiele bardziej, gdyby przekonał się o tym na własnej skórze.
    A co do Ali i Krzyśka - cóż, sami sobie nagrabili, sami muszą to odplątać. Hm, myślę jednak, że ignorowanie problemu, jakoby miało go nie być, dobrym rozwiązaniem nie jest. Tu przydałaby się konkretna, szczera rozmowa. Chociaż po tym zdjęciu wątpię, aby udała im się ta sztuka, Krzysiu będzie miał przerąbane, i to delikatnie mówiąc. Ech, te magazyny plotkarskie.
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że szybko pojawi się tu coś nowego. :*

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonany przez Lady Spark