piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział ósmy


„Mamy czas, zatrzymamy czas.*****”

27 października 2010 r.
            Złamane serce boli. Wtedy cały świat wydaje się nam okrutny, zły i szary. Wszyscy którzy są obok nas powtarzają tylko ‘będzie dobrze’, a ty nie chcesz tego słyszeć. Pragniesz tylko aby ukochana osoba wróciła. Jesteś jej gotowy wybaczyć wszystko – nawet notoryczne zdrady. Tak samo było z Michałem Kubiakiem. Monika była dla niego wszystkim. To był jego pierwszy poważniejszy związek, ale robił wszystko żeby była szczęśliwa. Chciała pracować nie robił z tego powodu problemów. Zresztą nie planowali założenia rodziny. Byli na to za młodzi. Chcieli się po prostu wyszumieć. Jednak Monika inaczej rozumiała to słowo. Widziała tylko częste imprezy podczas których Michał nie mógł jej towarzyszyć ze względu na swoje zobowiązania wobec warszawskiego klubu. I to właśnie na jednym z takich wypadów poznała swojego nowego chłopaka dla którego zostawiła Kubiaka. Siatkarz nie mógł uwierzyć, że Monika wybrała jakiegoś tam chłopaczka zamiast jego – siatkarza, który zaczynał być gwiazdą sportowych boisk. Dopiero później dowiedział się że ten chłopaczek jest synem jakiegoś milionera. Był rozczarowany.
Z wierzchu anioł, w oczach diabeł.
Dwuznaczności, niepowstrzymany cyrk.
Od początku przeczuwałem
To się skończy jak czarny film.*
            Jednak w ciągu ostatnich dni coś się w jego życiu zmieniło. Przestał się przejmować odejściem Moniki. Znowu był dawnym Kubiakiem, który na treningach roznosił halę i doprowadzał do szaleństwa trenera. Nie było śladu oschłości czy też zamknięcia w sobie. Od powrotu z Majorki codziennie wieczorem rozmawiał z Kają dzięki której zrozumiał, że Monika nie jest warta takiego zachowania.
W cierpieniu jest tysiąckrotnie więcej doświadczenia niż przyjemności.**
            Blondynka miała w sobie coś co urzekło Michała. Była delikatna jak kwiat. Wydawało mu się, że wystarczy złe słowo, a ta dziewczyna się załamie. To były jednak tylko pozory. Kaja umiała sobie radzić z przeciwnościami losu. Na samo wspomnienie zielonych tęczówek na jego twarzy pojawiał się uśmiech. Polubił Kaję i przyznawał, że na tylko myśl o rozmowie z nią utrzymywała go w miarę przy zmysłach. Nie wiedział jakby zareagował gdyby nagle ich kontakt się urwał. Nie odczuwał, że jej się narzuca. Zawsze była wobec niego miła i serdeczna oraz pozwalała sobie zajmować wiele czasu. Zawodnik warszawskiej drużyny wracał właśnie z treningu. Był zmęczony, głodny i bolał go każdy mięsień jaki tylko mógł. Wyjątkowo tego dnia Panas dał im wycisk na siłowni. Miał ochotę położyć się tylko na kanapie i nic nie robić. Jednak gdy tylko wszedł do mieszkania od razu musiał z tego pomysłu zrezygnować. Przez te kilkanaście dni użalania się nad sobą, a potem przez tygodniową nieobecność jego cztery ściany wyglądały fatalnie. Brakowało tam tylko przysłowiowego dziada z babą. Zastanawiał się jak mogło mu to nie przeszkadzać. Nie mógł pojąć jak potrafi być obojętny na ten cały bałagan.
Cierpienie jest na pewno rodzajem sensu. Bezsens przecież nie boli. Bezsens jest obojętnością.***
- No to Kubiak do pracy – powiedział sam do siebie.
            Odłożył swoją torbę treningową. Zastanawiał się od czego zacząć. Postanowił na początek do wiary doprowadzić swoją sypialnię. Siatkarz bardzo nie lubił sprzątać, ale nie chciał zamawiać sprzątaczki, ponieważ dowiedział się, że Kaja nie lubi leniwych mężczyzn, którzy migają się od prac domowych. Ta myśl podziałała na niego mobilizująco i natychmiast zabrał się do pracy. Dalej nie docierało do niego jak mógł doprowadzić to wszystko do takiego stanu. Nucąc jakaś wesołą melodię segregował rzeczy, które musiał wyprać. Podzielił je na kilka grupek i próbował z tym wszystkim dojść do ładu i składu. Gdy już był praktycznie przy końcu sprzątania tego pomieszczenia znalazł coś co wyprowadziło go z równowagi. W dłoniach trzymał zdjęcie wysokiej dziewczyny o włosach w kolorze czekolady i oczach jasnych jak niebo. Uśmiechała się promiennie. Ręce mu się trzęsły, a w głowie zaczęło kręcić. Miał wrażenie, że cała jego przeszłość nagle wróciła i próbuje go znowu omotać.
Ja tu zostaję,
To nie dla mnie.
Odpłynęła łódź,
Nie powiem więcej wróć.
Już za późno,
Już nie tym razem.
Przedarty bilet, to nic.
Ja tu zostaję.*
            Odłożył zdjęcie na komodę, a następnie poszedł do łazienki. Obmył twarz zimną wodą. Spojrzał w lustro i raz na zawsze postanowił rozprawić się z przeszłością. Wrócił do pokoju. Wziął do ręki fotografię i podarł je na maleńkie kawałki.
***
            Arleta siedziała przy kuchennym stole w mieszkaniu Bartmana i obserwowała go krzątającego się po kuchni. Obiecał jej nieziemski obiad, który sam wykona. Nie do końca mu wierzyła, ale postanowiła, że pozwoli mu się wykazać. Brunet z uśmiechem na ustach kroił pomidory. Mimo wycisku na siłowni nie był ani trochę zmęczony. Perspektywa spędzenia wieczoru z kobietą, która dawała mu poczucie stabilności i dodawała mu energii. W sumie to nie wiedział o niej wiele. Studiowała dziennikarstwo, miała starszego brata – to wszystko.
- Wiesz, właśnie dotarło do mnie że nic o sobie nie wiemy.
- Poprawka. To ty o mnie nic nie wiesz. Ja o tobie wiem wiele – odpowiedziała Arleta.
- A ciekawe co takiego?
- Masz starszą o osiem lat siostrę Kasię. Nim zakochałeś się w siatkówce zajmowałeś się piłką nożną i koszykówką. Wolisz brunetki od blondynek. Po jednej z twoich wypowiedzi w ‘Igłą szyte’ jasnowłose były oburzone.
- No całkiem ładnie odrobiłaś pracę domową.
- Nie zapominaj co studiuję na dodatek zawsze mówisz to co myślisz. Jesteś bezkompromisowy i dążysz po trupach ocelu. Określiłeś siebie mianem pracowity leń. Masz  medale w siatkówce plażowej. Twoim przyjacielem jest Michał Kubiak – powiedziała z uśmiechem.
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego o się tej nadziei może sprzeciwić.****
- To teraz ja musze dowiedzieć się czegoś o tobie.
- Nic nie musisz – odpowiedziała złośliwie Mielewska bawiąc się swoimi włosami.
- Muszę, muszę. Zaraz mi wszystko wyśpiewasz jak na spowiedzi – stwierdził krojąc czosnek.
- A co ty ksiądz? Zresztą musisz mnie jakoś przekonać.
- Przekonać?
- Yhym.
Ooo, cały mój świat,
a w nim znaczenia brak, kiedy nie ma cię dla mnie.
Wierzę w nas, wierzę w każdą obietnicę,
mamy czas, zatrzymamy czas.*****
            Odłożył nóż, wytarł ręce w ściereczkę i poszedł do Arlety. Dotknął jej policzka nosem i uśmiechnął się delikatnie. Dziewczyna udawała, że ją to kompletnie nie rusza. Uparcie przyglądała się swoim paznokciom i zachowywała śmiertelną powagę. Bartman pocałował policzek kobiety i czekał na jej reakcję. Stopniowo zbliżał się do jej ust, a gdy dotknął ich kącika kobieta delikatnie się uśmiechnęła. Bartman wiedział co ma robić. Przecież znany był z tego, że jest urodzonym uwodzicielem. Żadna mu się nigdy nie oparła. Jednak Arlety nie chciał potraktować jak tych wszystkich dziewczyn tylko na jedną noc. Zresztą gdyby to był jego plan już na Majorce zdobyłby ją. To nie było tak, że Mielewska nie pociągała go fizycznie. Po prostu była inna niż te wszystkie poznane kobiety. Nie piszczała na jego widok i chciała do wszystkiego dojść sama. Nie spotykała się z nim tylko po to żeby dostać się do telewizji. Chciała poznać go jako osobę. W końcu Bartman pocałował ją namiętnie i cały świat stracił dla nich znaczenie. Byli tylko oni i ich nieśmiałe uczucia. Serca biły jak szalone krew rozsadzała żyły, a powietrze nie docierało do płuc tak jak powinno.
Czekam, aż staniesz u mych drzwi.
Twoja twarz, wszystko powie mi.
Jeszcze wciąż, płomień tli się w nas.
Nie dopuśćmy, żeby zgasł.*****
- I dalej twierdzi, że się nie wyspowiadasz? – spytał Bartman.
- Nie. Coś tam ci powiem – odpowiedziała Arleta i skradła Zbyszkowi całusa.
- To ja wracam do robienia obiadu czy też kolacji, a tymi tu opowiadaj o sobie.
- A co mam ci powiedzieć?
- Cokolwiek. Gdzie się urodziłaś?
- W Częstochowie. Mama starszego brata Jerzego. To on mnie wciągnął w dziennikarstwo. Mam dwie najlepsze przyjaciółki z którymi się znam od technikum.
- Twój ideał faceta?
- Blondyn po jasnych oczach, ale pewnie skończę z jakimś brunetem.  Nie zniosłabym gdyby facet był tradycjonalistą.
- Czyli co chłop do roboty, a kobieta do garów, odpada? – spytał, doprawiając sos.
- Tak. W końcu mamy równouprawnienie. Jednak nie mówię też, że nie będę zajmować się domem, ale od faceta będę wymagać żeby to rozumiał i pomagał.
            Rozmawiali tak jeszcze długo i nie zważali na godzinę, a czas leciał nieubłaganie. Byli razem i tylko to się liczyło.
*Łukasz Zagrobelny – „Ja tu zostaje”
**Bertrand Russell
***Anna Kamieńska
****Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
*****Ewa Jach – „Mamy czas”
***
Wyjątkowo krótko. Jednak po napisaniu tylu rozdziałów w ciągu kilku dni nie byłam w stanie wykrzesać z siebie chociaż słowa więcej. Obiecuję poprawę.
Jeśli ktoś sobie życzy dostawać powiadomienia - niech wpisze się do zakładki 'Informowani'. Pozdrawiam.

8 komentarzy:

  1. Całe szczęście, że Michał pozbierał sie po odejściu Moniki. Bardzo pomogła mu w tym Kaja, który chyba do końca nie jest mu obojętna:):)
    Dobrze, że Zbyszek dobrze dogaduje się z Panna Mielewską... Mam nadzieje, że to co jest teraz po między nimi jest poważne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze jak sobie wyobrażę faceta który bierze się za sprzątanie to mam przed oczami mojego brata, taką sierotę że kiedy skończy to jest jeszcze większy bajzel niż przed, ale jak on to mówi liczy się chęć. Kubiak poradził sobie jednak o wiele lepiej :) Ogólnie to zrobił porządki nie tylko w mieszkaniu ale i chyba we własnym życiu, czasami pojawienie się kogoś trzeciego pomaga w dojściu do siebie po ogromnej stracie i myślę że Kaja już Michałowi bardzo pomogła.
    Fragment z Arletą i Zbyszkiem troszkę mi przypomniał mój rozdział na jednym z blogów, tak to już jest że jak się spotyka kogoś kogo w jakiś sposób znamy to jest troszkę dziwnie. Bo my mamy już tą świadomość co wiemy, a druga osoba nie wie o nas np.nic, albo niewiele i tak było w przypadku tej dwójki.
    Wzmianka Arlety o ideale faceta jak moja tyle że ja mam na odwrót, podobają mi się bruneci a skończyłam z blondynem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sprzątanie w wykonaniu Kubiaka nie powiem jest samo w sobie interesujące i bardzo chciałabym to zobaczyć. Dobrze, że Michał postanowił rozprawić się z przeszłością, bo w niektórych przypadkach wspomnienia jeszcze pogarszają sytuację, gdy człowiek chce sobie ułożyć wszystko od nowa. Co do Arlety i Zbyszka, jej wypowiedź o ideale faceta od razu skojarzyła mi się z odpowiedzią Bartmana na pytanie w wywiadzie z wrześniowego Joy'a :D I bardzo bym chciała zobaczyć Zbigniewa przy garach

    OdpowiedzUsuń
  4. Kubiak, który nie może odnaleźć się w swoim bałaganie? ;) Chciałabym to zobaczyć. Jakie to słodkie, że mimo tego iż wcale nie lubi tego robić, zmusza się i postanawia doprowadzić mieszkanie do jako takiego wyglądu ;) Kaja dobrze na niego działa.
    Zbyszek w swoim stylu, ale jakoś tak jest bardziej rozważny i nie myśli o sobie jak zdążył do tego przyzwyczaić. Niecg tylko spróbuje zrobić coś co nie będzie podobało się Arlecie, to ja mu pokażę gdzie jego miejsce ;D
    Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Wreszcie Michał podjął męską decyzje i postanowił wysprzątać nie tylko mieszkanie ale i wałasne życie.
    Zbyszek zaczyna się angażować w relację z Arletą, a mnie się cos przypomina, że ona ma przed nium jakąś tajemnicę!

    OdpowiedzUsuń
  6. No brawo Misiek, wreszcie jakieś męskie zachowanie i decyzja. Czyli bałagan w mieszkaniu opanowany, w życiu też i właśnie o to chodzi. A czyżby Zbyszek i Arleta, czyżby oni ten teges? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. [SPAM] Masz dość długich, pokrętnych i wyczerpujących emocjonalnie opowiadań?
    Masz ochotę poczytać coś krótkiego i niezobowiązującego? Nie masz siły zastanawiać się nad tym,
    co w następnym rozdziale wyczynią główni bohaterowie? Jeśli przynajmniej na jedno z tych pytań
    odpowiedziałaś twierdząco, powinnaś koniecznie zajrzeć na www.short-volleyball-stories.blogspot.com.
    To miejsce pełne siatkarskiej magii i nieskomplikowanych historii z siatkarzami w rolach głównych.
    Serdecznie zapraszam, Commi. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zapraszam na mojego bloga :
    http://siostra-siatkarza.blogspot.com/
    komentować ! :P

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonany przez Lady Spark